Koniec z wizerunkiem partii wąsaczy
Miłosz Motyka, rzecznik PSL Rozmawiam u mnie na wsi z wyborcami, również głosującymi na PiS, i nie jest tak, że pierwszy temat, który oni podnoszą, to LGBT czy aborcja. Nikogo tam nie interesuje, kto z kim sypia.
Jaka jest współczesna wieś?
Nie jest już typowo rolnicza.
To jaka?
Różnorodna. Kiedyś na wsi były sklep, remiza i kościół, a teraz to są też małe zakłady pracy: od fryzjera po firmę konsultingową.
Firma konsultingowa na wsi? Nie poniosło pana?
Znam wiele osób, które przeniosły się z miasta na wieś i pracują zdalnie z domu. Pozwoliła na to poprawa warunków infrastrukturalnych, dorobek ostatniego ćwierćwiecza. To sprzyja rozwojowi. Na wsi z domu pracują informatycy, graficy, księgowi. Jadą do miasta, tylko gdy muszą. Z mojej rodzinnej Tokarni można np. dojechać w 40 minut do Krakowa.
Pekaesem można dojechać?
Pekaesu już nie ma, ale są prywatni przewoźnicy.
Jak to możliwe, że nie ma tam Pekaesu?
Te połączenia nie były rentowne dla samorządów, zabrakło pomocy od rządu.
Skoro są tam dziś prywatni przewoźnicy, to znaczy, że są rentowne. Po co ta Tokarnia ma rzecznika prasowego PSL w Sejmie?
Połączeń jest mało, a kolejne przejazdy są kasowane. Samorządy nie dadzą rady same ich utrzymać. Państwo musi im pomóc. Żeby było jasne: to nie tylko zaniedbanie obecnej ekipy, poprzednia koalicja nie jest bez winy i zapłaciła za to polityczną cenę. Dlatego uważam, że wzrost...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta