Pieniądze są złe, ludzie dobrzy
AKS Zły to klub demokratyczny, ponad podziałami, od kibiców i dla kibiców. Tutaj nie ma klientów i lóż biznesowych, ale jest gęsta zupa z fasolą i gorąca czekolada. Spodobało się to nawet UEFA.
Polskie kluby nie odnoszą sukcesów w Europie. Te „dobre", od „prawdziwej, dobrej" piłki, z dobrymi stadionami, z dobrymi sponsorami, z dobrymi piłkarzami. Wspierane przez spółki Skarbu Państwa i prywatne firmy, pokazywane w atrakcyjny sposób przez płatne telewizje. Im więcej mają jednak pieniędzy, tym gorzej grają. Przegrywają z klubami z Luksemburga, Mołdawii, Łotwy.
Legia Warszawa, która jeszcze kilka lat temu grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, dziś nie może się przedostać do Ligi Europy, czyli tego gorszego z europejskich pucharów, gdzie przecież nie ma największych potęg na drodze. Inne kluby nawet nie zbliżyły się do osiągnięcia Legii, która dotarła do ostatniej fazy eliminacji, więc i tak kibice z Warszawy nie muszą się wstydzić przed nikim w Polsce. Prędko na poprawę nie ma co liczyć.
W tym samym czasie UEFA nagrodziła inny polski klub. AKS Zły został wybrany na najlepszy klub amatorski w Europie, a w pokonanym polu zostawił ponad 40 innych zgłoszonych drużyn. To klub świadomie idący wbrew obowiązującym trendom, które nakazują mieć bogatego właściciela i spieniężać miłość kibiców, którzy są traktowani jak klienci. Dlatego można się uśmiechnąć, bo wyboru dokonała UEFA – organizacja, która od wielu lat tak właśnie formatuje piłkę nożną w Europie. Dzięki rozgrywkom Ligi Mistrzów, kontraktom sponsorskim i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta