Terrorysta bez powodu
Po ostatnim ataku w Londynie oglądam nagrodzonego w Cannes „Młodego Ahmeda", film Jeana-Pierre'a i Luca Dardenne o korzeniach terroryzmu. Po plecach przechodzą dreszcze.
Jean-Pierre i Luc Dardenne czują puls współczesności. Przyglądając się swoim bohaterom, zwykle bardzo skromnym, diagnozują kondycję zachodnich społeczeństw i choroby współczesności. Portretują ludzi, których nędza spycha na margines, emigrantów próbujących odnaleźć się w obcej im rzeczywistości. Pokazują chciwość, samotność, ale też potrzebę solidarności, poczucia własnej godności. Pozwalają mówić tym, których głosu zwykle nikt wysłuchać nie chce. A w „Młodym Ahmedzie" dotknęli najtrudniejszego problemu dzisiejszego czasu – terroryzmu. I zrobili to w swoim wielkim stylu.
Poprawczak przed zabójstwem
Zawsze staraliśmy się opowiadać historie mocno osadzone w rzeczywistości i rejestrować to, co nas boli – mówią mi zgodnie. – Po atakach terrorystycznych, zwłaszcza tych blisko nas, we Francji i w Belgii, powiedzieliśmy sobie, że powinniśmy się z tym dramatem skonfrontować.
W ostatnich dekadach powstało wiele filmów o terroryzmie. Od fikcyjnego kina akcji, gdzie bohaterscy policjanci i agenci ratowali ludzi przed zagładą, poprzez obrazy sensacyjne, jak choćby „Air Force One", aż do realistycznych relacji jak genialny „Lot 93" Paula Greengrassa. Były opowieści o nienawiści prowadzącej do zbrodni, filmy o ofiarach, ale i o tych, którzy potem zostają ze swoim bólem i bolesnymi pytaniami bez odpowiedzi. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta