Bomba z krótkim lontem
Trener siatkarzy PGE Skry Bełchatów Michał Mieszko Gogol o szansie, jaką w PlusLidze dostali młodzi polscy szkoleniowcy, i asystowaniu u Vitala Heynena. Łukasz Majchrzyk
Stocznia Szczecin, AZS Olsztyn, teraz PGE Skra Bełchatów. Jeszcze się panu nie zdarzyło pracować w małym klubie...
Tak się moja kariera trenerska układa. Warto jednak pamiętać, że zanim powstała Stocznia, najpierw był Espadon – mały, kameralny klub, w którym panowała rodzinna atmosfera. Najpierw tam byłem trenerem, a potem Espadon przekształcił się w Stocznię, czyli klub o mocarstwowych planach, i tak znalazłem się w centrum zamieszania.
Stocznia to byli znakomici zawodnicy i dyrektor sportowy Radostin Stojczew, który sam był świetnym trenerem. Musiał pan sobie radzić z szatnią pełną gwiazd...
Nawet nie zdążyliśmy się dobrze poznać, bo byliśmy razem ledwie dwa i pół miesiąca. Na początku grudnia już było po wszystkim (Stal Stocznia Szczecin wycofała się z rozgrywek z powodów finansowych – przyp. red.). Wyniki na początku były niezłe, ale stać nas było na jeszcze dużo lepszą grę. Jeśli chodzi o zawodników, to byli naprawdę fantastyczni. Bartek Kurek przyjechał świeżo jako MVP mistrzostw świata, a był świetnym facetem. Nie było żadnego gwiazdorzenia, dawał z siebie 110 procent i napędzał innych do treningu, a kiedy wychodził z sali, stawał się uśmiechniętym Bartkiem.
W Bełchatowie też pracuje pan pod presją, zwłaszcza po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta