Kto kłamie, zwycięża

źródło: Getty Images

Waszyngton przekonał świat, że Irak jest w posiadaniu broni masowego rażenia. W efekcie amerykańskiej inwazji zginęło od 200 do 600 tys. osób, ale broni nie znaleziono. Na zdjęciu burzenie pomnika Saddama Husajna w kwietniu 2003 r. w Bagdadzie

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat kłamstwa różnych rządów prowadziły do wojen, katastrof i śmierci setek tysięcy osób. 
Politycy oszukiwali, by tuszować swoje pomyłki i nadużycia albo ukrywać prawdziwe zamiary.

Miniony 2019 rok prezydent Rosji Władimir Putin postanowił zakończyć z przytupem. Przemawiając przed ponad dwoma tysiącami dziennikarzy, oskarżył Polskę o to, że do spółki z Niemcami dokonała rozbioru Czechosłowacji w 1938 roku. Później, na zakończenie szczytu przywódców Wspólnoty Niepodległych Państw, rosyjski prezydent zacytował rzekomą rozmowę między ówczesnym ambasadorem Polski w Berlinie Józefem Lipskim a Adolfem Hitlerem. Mieli oni dyskutować o propozycji wysłania europejskich Żydów do Afryki. Po tej rozmowie Lipski miał napisać do ministra Becka, że jeśli taki scenariusz się ziści, Warszawa powinna wybudować przywódcy III Rzeszy pomnik. Na spotkaniu z generalicją Putin nie zostawił na polskim ambasadorze suchej nitki, nazywając go „łajdakiem i antysemicką świnią".

Zarzucając Polsce antysemityzm i współpracę z nazistami, Moskwa chce sprawdzić, jak zareagują inne państwa Unii Europejskiej, i najprawdopodobniej narzucić rosyjską narrację historyczną przed zbliżającymi się ważnymi rocznicami – 75. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz oraz 75. rocznicą zakończenia II wojny światowej. Wszczynając kolejną międzynarodową awanturę i umniejszając rolę ZSRR w wywołaniu wojny, rosyjski prezydent stara się odwrócić uwagę społeczeństwa od własnych kłopotów, w tym m.in. nieudanego spotkania tzw. normandzkiej czwórki w sprawie Donbasu z początku...