Ojciec dobrobytu
David Stern to człowiek, który zastał ligę NBA drewnianą i obsypaną kokainą, a zostawił murowaną i kapiącą od złota. Zmarł 1 stycznia w wieku 77 lat.
W ciągu 30 lat rządów (1984–2014) przeprowadził NBA z małych, starych hal do sportowych pałaców. Zmienił ligę, której aktorzy znani byli z tego, że mają problemy narkotykowe, w produkt, o który walczą sponsorzy, by pokazać swoje atrakcje przy okazji meczów i na koszulkach graczy, co przez wiele lat było niemożliwe.
Oczywiście nie byłoby tego wszystkiego, gdyby na początku lat 90. nie pojawił się Michael Jordan, pierwsza gwiazda NBA znana w każdym zakątku świata. Pomogły też igrzyska olimpijskie w Barcelonie (1992) i słynny Dream Team (niektórzy mówią, że jedyny prawdziwy, a kolejne amerykańskie reprezentacje to tylko nieudane podróbki), który miażdżył rywali w drodze po złoty medal. Te wszystkie szanse od losu trzeba było jednak umieć wykorzystać.
Stern to zrobił. Na jego karierze, ale też na tym, jak zarządzał koszykarskim biznesem, odcisnął się amerykański sen o self-made manie i wiara w ciężką pracę, która pomoże dźwignąć każdy biznes. Sukces NBA był sukcesem syna skromnych żydowskich sklepikarzy z Manhattanu, którzy pracowali przez okrągły rok od świtu do późnego wieczora po to, żeby ich dzieci mogły się wykształcić i znaleźć lepiej płatną pracę.
Młody David Joel im pomagał, ale kiedy skończył prawo na Uniwersytecie Columbia, znalazł pracę w kancelarii Proskauer, Rose, Getz & Mendelsohn. Dzięki temu dostał się do świata,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta