Nikt nad tym nie panuje, jest tylko strach
Francuzi stracili pewność siebie, popadli w wielki pesymizm. A wtedy zawsze rodzi się skłonność do zamykania się na obcych, jakiś egoizm, koncentracja na sobie, tożsamościowy nacjonalizm. Ludzie zadają sobie pytanie, czy jednak ten Orbán, ten Kaczyński nie mieli racji - mówi Dominique Moïsi, politolog.
Co się stanie z Unią Europejską, jeśli pękną granice Grecji i miliony imigrantów ruszą na Zachód? Powtórka z kryzysu w 2015 r.?
Znacznie gorzej! Zmarnowaliśmy te pięć lat. W niczym nie jesteśmy lepiej przygotowani teraz, niż byliśmy w 2015 r. A jednocześnie Europejczycy są jeszcze bardziej podzieleni. Opanował ich strach przed epidemią koronawirusa i nowym kryzysem gospodarczym. No i w wielu krajach Unii mamy dziś o wiele bardziej konserwatywne rządy, które nie są gotowe na żaden kompromis, dialog. Wystarczy wziąć przykład Grecji, która wbrew prawu unijnemu wstrzymała przyjmowanie wniosków o azyl i wysłała wojsko na granice.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pojechała do Aten, aby wyrazić poparcie dla premiera Kiriakosa Mistotakisa. Jego strategia jest skuteczna?
Nie jest. No bo co się stanie, jeśli rzeczywiście, jak grozi prezydent Turcji Recep Erdogan, miliony imigrantów zaczną forsować granice Grecji? Wojsko zacznie do nich strzelać? Oczywiście, że nie. Wtedy Europa będzie na łasce Erdogana, będzie musiała płacić na jego wojnę w Syrii w zamian za to, że on powstrzyma tych imigrantów. Wracamy do formuły z pierwszych lat po drugiej wojnie światowej. Wtedy, gdy pojawiały się problemy, we Francji mówiono: Niemcy zapłacą. Dziś Erdogan z pewnością myśli sobie: Europa zapłaci! To jest miara słabości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta