Księga rodzaju (żeńskiego)
Jako polonista z uwagą przyglądam się determinacji, z jaką dla każdego niemal rzeczownika rodzaju męskiego próbuje się znaleźć żeński odpowiednik. 8 marca nie chcę pozostać temu zjawisku obojętny. Proponuję zacząć dyskusję z wysokiego C i skupić się na żeńskiej formie wyrazu poseł. Najczęściej używane określenie posłanka jest bowiem nieporozumieniem. To przecież forma żeńska wyrazu posłaniec lub też liczba mnoga wyrazu posłanko (jedno posłanko, dwa ciepłe posłanka).
Proponuję więc poddać pod dyskusję inne formy, które nie tylko dookreślałyby charakter, ale wręcz wskazywały na cechy osobowe naszych parlamentarzystek.
Poślica – wyrażenie być może na pozór brzmiące mało elegancko. Poseł – poślica jak oseł – oślica, ale językowo logicznie i jak najbardziej zasadnie. Najbardziej pasuje do parlamentarzystek konsekwentnych w swym uporze.
Posłuszka – pani poseł lubiąca zgodę i spokój. Trudno oczekiwać od niej wystąpień tak bardzo samodzielnych i niezłomnych, że w jakimkolwiek stopniu mogłyby stać w poprzek oczekiwaniom klubu, a zwłaszcza przewodniczącego czy prezesa.
Posłużka – gatunek prawie nieistniejący,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta