Nadgryzanie Wielkiego Jabłka
Cudowne miasto w kryzysie? Nowy Jork traci mieszkańców, którzy szczególnie chętnie wyprowadzają się na Florydę – jak zrobił to Donald Trump.
Na początku roku amerykańskie media poinformowały, że w 2019 r. populacja stanu Nowy Jork zmniejszyła się po raz trzeci z rzędu do 19,45 mln osób, a samego miasta po raz drugi z kolei i wynosi już poniżej 8,5 mln. Lokalna gazeta „New York Post" grzmiała, że metropolia ze względu na to, że ubywa w niej mieszkańców, powoli traci zaszczytne miano Wielkiego Jabłka, stan za chwilę przestanie być zaś określany dumnie jako Empire State (imperialny).
A jeszcze w latach 20. XX wieku w słynnej powieści Johna Dos Passosa „Manhattan Transfer", pomnikowej dla tamtych czasów, można było przeczytać o rosnącej potędze Nowego Jorku: „Gubernator Morton podpisuje ustawę o wielkim Nowym Jorku. Nowy Jork drugą metropolią świata". Wówczas Wielkie Jabłko stawało się najbardziej zaludnionym miastem świata. Przez większość publicystów było nazywane też „cudownym miastem", „miastem jutra" albo „miastem przyszłości". Czy właśnie nadchodzi jego zmierzch? A może to tylko chwilowa zadyszka?
Nowojorczycy na Palm Beach
W poprzednim roku Wielkie Jabłko straciło bardzo ważnego mieszkańca. W listopadzie miejsce zamieszkania formalnie zamienił na Florydę prezydent Donald Trump. Obecny przywódca Stanów Zjednoczonych jest nowojorczykiem z urodzenia – tu wyrósł najpierw na magnata budowlanego, później na gwiazdę show biznesu, a na końcu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta