Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do góry nogami

07 marca 2020 | Plus Minus | Jan Maciejewski
źródło: Getty Images
„Będę się modliła, prosząc Boga, by wybaczył Pańskie ado Stalina Maria Wieniaminowna Judina
źródło: Domena Publiczna
„Będę się modliła, prosząc Boga, by wybaczył Pańskie ado Stalina Maria Wieniaminowna Judina

Oboje mieli słuch absolutny, potrafili nie tylko rozpisać na nuty każdy z dobiegających do nich dźwięków, lecz także na decyzje i gesty muzykę rzeczywistości, w której tkwili. 
Dwóch różnych rzeczywistości. Marija Judina i Dymitr Szostakowicz, dwoje nawiedzonych. Ona Duchem Świętym, on – duchem czasu.

Ta historia zaczęła się od wzruszenia Stalina. W jego daczy pod Moskwą, któregoś wieczora 1944 roku. Iossifowi Wissarionowiczowi do tego stopnia spodobało się usłyszane właśnie w radiu wykonanie 23. koncertu fortepianowego A-dur Mozarta, że zadzwonił do radia z poleceniem, by rano dostarczyć mu je na płycie. „Grała Judina" – dorzucił, żeby nie było wątpliwości, o które nagranie chodzi. Tyle że nagranie to nie istniało, koncert transmitowany był na żywo. Ale temu, kto odebrał polecenie Stalina, nie przeszło nawet przez myśl go o tym poinformować, sprzeciwić się jego woli. Tak samo oczywiste wydało się to wszystkim, którzy zostali rozesłani po Moskwie, żeby sprowadzić z powrotem na miejsce orkiestrę, dyrygenta i tę, która gra w tej historii główną rolę, pianistkę, Mariję Wieniaminownę Judinę.

Rozpoczęła się nerwowa, muzykologiczna arytmetyka. Dziesięć pierwszych skrzypiec, dziesięć drugich, cztery altówki, cztery wiolonczele, dwa kontrabasy, jeden flet, dwa klarnety i po tyle samo rogów i fagotów. Doliczając dyrygenta i pianistkę – 39 osób. I dużo, i mało. Krążąc po pogrążonej we śnie Moskwie, pracownicy radia musieli przeklinać fakt, że Stalinowi nie wpadł w ucho jakiś grany co najwyżej w kwartecie utwór i jednocześnie dziękować niebiosom, że nie trafiło na którąś z symfonii Beethovena czy Czajkowskiego. Dwa razy więcej jeżdżenia, dwa razy mniejsze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11602

Wydanie: 11602

Zamów abonament