Epidemia rozwija się w sposób albo niemiecki, albo włoski
Być może koronawirus w Niemczech, który dynamiką przypomina ten w Polsce, ma nieco inną sygnaturę genetyczną i dlatego jest mniej zjadliwy – mówi prof. Miłosz Parczewski, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Nabytych Niedoborów Immunologicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Jesteśmy przed szczytem epidemii – w kolejnym tygodniu zakażonych może być tysiąc lub nawet 1,5 tysiąca osób. Kraje robią prognozy zachorowań pod kątem stanu zdrowia obywateli, wieku, a nawet klimatu. Na jakich prognozach oparta jest statystyka polskiego rządu?
Modeli jest kilka, ale warto się oprzeć na krajach podobnych, także klimatycznie i geograficznie. W naszym przypadku są to Niemcy. Genetycznie są bardzo podobni do Polaków. Jeśli popatrzymy na dynamikę wzrostu krzywej infekcji u nas i krajach ościennych, to ta krzywa jest praktycznie równoległa do krzywej niemieckiej. W najbliższych dniach będziemy obserwować, czy ona będzie się od modelu niemieckiego odchylać, wypłaszczać po tych wszystkich restrykcjach, jakie wprowadził rząd. Do czwartku była identyczna, z jedną różnicą – mieliśmy dwa tygodnie przesunięcia. Możemy przyjąć, że Polska jest jak Niemcy dwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta