Odsyłają, bo wirus
Szpitale nie chcą przejmować pacjentów z placówek zakaźnych, u których wynik testu był ujemny. Boją się o chorych i personel.
– Nie mamy pewności, czy pacjenci przewiezieni do nas ze szpitala jednoimiennego z ujemnym wynikiem testu na pewno nie zakażają. A leżą w normalnych salach i są operowani bez dodatkowych środków ostrożności – mówią „Rzeczpospolitej" lekarze z dużego stołecznego szpitala.
Według nich to właśnie tacy pacjenci odpowiadają za „efekt koronadomina", czyli zamykanie całych oddziałów, a nawet szpitali, przez zakażenie u pacjentów czy personelu. Tak było m.in. w stołecznym Szpitalu Bródnowskim, w którym wyłączono trzy ze wszystkich 15 oddziałów, a test na koronawirusa okazał się pozytywny u 79 osób. Z kolei w Gryficach z powodu zakażenia u dwóch osób kwarantanną objęto w czwartek cały 90-łóżkowy szpital.