List od wyborcy bawarskiego
Wybory korespondencyjne 29 marca w Bawarii miały sporą frekwencję. Czy były dobrym pomysłem w landzie o największej liczbie ofiar, to się dopiero okaże.
Niemcy mają długą tradycję głosowania drogą korespondencyjną, jest to możliwe od ponad sześciu dekad.
Po raz pierwszy, z powodu epidemii koronawirusa, wybory korespondencyjne (po niemiecku Briefwahl) były jedyną opcją – w ostatnią niedzielę w Bawarii. W drugim pod względem liczby mieszkańców landzie odbywała się wtedy druga tura wyborów lokalnych. Głosowano w miastach, dzielnicach, powiatach, gdzie nie było zwycięzcy w pierwszej turze, którą przeprowadzono 15 marca na tradycyjnych zasadach, czyli przede wszystkim w lokalach, choć już wówczas w Bawarii były setki zarażonych i trzech zmarłych. W czwartek ofiar śmiertelnych było 268...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta