Napięcie w rodzinach będzie rosło
Dzisiaj kołacze się w głowach Polaków myśl, że nie wiadomo, kiedy epidemia się skończy. Nie ma odpowiedzi na pytanie, czy jest szansa, że w krótkim okresie odrobimy to, co właśnie tracimy - mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
Plus Minus: Świat się kończy, legendarny festyn Oktoberfest, organizowany od 1810 roku, został w tym roku odwołany. Czy kiedykolwiek wyobrażał pan sobie, że społeczeństwa może dotknąć taka niesamowita sytuacja – gospodarka zamrożona, ludzie pozamykani w domach?
W najśmielszych wyobrażeniach nie zakładałem takiej sytuacji. Kilka miesięcy temu w rozmowie towarzyskiej na pytanie, jak się skończy niszczenie przez ludzi środowiska naturalnego, zażartowałem, że spotka nas pewnie jakiś odwet ze strony natury, która tak przetrzebi ludzką populację, iż ci, którzy pozostaną, nie będą już stanowili zagrożenia dla planety. Miesiąc później przyszła epidemia. To jest oczywiście żart. Kto mógł przypuszczać, że cały świat ogarnie zaraza, na którą nie ma leku ani szczepionki.
Jak w filmie katastroficznym. W takich produkcjach zawsze pojawiają się szlachetne jednostki, które ratują innych nawet za cenę własnego życia. Czy w rzeczywistości też tak jest?
Niewątpliwie tak. Mieliśmy przykład 98-letniego Brytyjczyka, który obszedł 100 razy swój ogród z pomocą balkonika i zebrał 17 mln funtów [kwota w chwili przeprowadzenia rozmowy – red.] na rzecz systemu ochrony zdrowia. W Polsce jest masa młodych wolontariuszy gotowych świadczyć swoje usługi. Powstają programy internetowe, które kojarzą potrzebujących pomocy z tymi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta