Grzech zapominania
Co ma dziś do powiedzenia wielki prorok transhumanizmu Yuval Harari, który sprzedał dziesiątki milionów egzemplarzy swoich przepowiedni podlanych naukowym sosem? Parę banałów i truizm, że ludzie mimo epidemii nadal powinni sobie ufać. „Centesimus annus" i wiele innych tekstów Jana Pawła II, pisanych w zupełnie innych warunkach, niesie znacznie więcej głębszych odpowiedzi na nasze dzisiejsze pytania - mówi ojciec Maciej Zięba, dominikanin.
Plus Minus: Niedawno słyszałem głośną rozmowę w tramwaju. Ludzie się gorszyli, że ulica się nazywa Jana Pawła II i mówili, że to „niemożliwe w żadnym normalnym kraju". A ja chwilę wcześniej przeglądałem jeden z czeskich podręczników akademickich do historii literatury i tam papież był wymieniany w paru miejscach jako jeden z wielkich współczesnych intelektualistów, razem z Dalajlamą, Einsteinem, Gandhim czy Habermasem. Dlaczego u nas tak się nie da?
Zacznijmy od tego, że Jan Paweł II ma swoje ulice i place w najważniejszych miastach USA oraz Francji, Włoch i Meksyku, Niemiec i Węgier, Czech i Słowacji, Kanady i Chile, Portugalii oraz Kolumbii, Ukrainy i jeszcze w wielu, wielu innych krajach. Są tam też szczyty górskie i parki noszące jego imię, porty lotnicze, stadiony czy mosty nazywane na cześć papieża z Polski. W Rzymie rada miejska nazwała jego imieniem największy dworzec kolejowy Roma Termini i jest to pierwszy w historii Rzymu obiekt miejski dedykowany osobie niepochodzącej z Włoch. To konkretny, naoczny dowód, że Jan Paweł II był postacią światowego formatu.
Nakładają się tu dwa stereotypy. Jeden – bardziej ponadczasowy – opisał już przed 200 laty wybitny bajkopisarz Stanisław Jachowicz: cudze chwalicie, swego nie znacie. Polski inteligent, a tym bardziej półinteligent, nie przyjmuje do wiadomości, że trafił się nam wielki, globalnego wymiaru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta