Żony w objęciach prawicy
Odrzucają rewolucję seksualną, feminizm i równouprawnienie. Na świecie przybywa kobiet, które rezygnują z kariery, by zająć się domem i podporządkować woli męża. Skąd się wziął i co ze sobą niesie tzw. ruch tradwife?
Sarah Dunkley w 2015 roku porzuciła pracę nauczycielki i została „tradwife". To zbitka dwóch angielskich słów: traditional i wife, czyli tradycyjna żona. Jak sama mówi, od tego czasu ciężko pracuje, by każdego dnia uszczęśliwiać męża Bena i dwójkę dzieci. Chwali się, że zostając w domu, znala-zła czas, by pójść na siłownię, zacząć zdrowo się odżywiać oraz zadbać o fryzurę i makijaż. Gdy mąż jest w pracy, ona bawi się z dziećmi, sprząta i szykuje domowy obiad tak, by był gotowy na jego powrót. Ponieważ pieniądze zarabia tylko Ben, to 32-latka w zamian stara się zapewnić mu dom, w którym odpocznie i zregeneruje siły.
Podobne życie wybrała Laura Lightbody, która podkreśla, że odkąd została „tradwife", jej życie uległo magicznej transformacji. Gdy pracowała, dom był zanie-dbany, a ona ciągle kłóciła się z mężem, m.in. o to, kto zrobi obiad. Teraz małżeństwo 37-latki działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Kobieta co tydzień przygoto-wuje plan posiłków tak, by każdego wieczoru rodzina jadła zdrowo i pożywnie. Swój dzienny grafik dostosowuje do zmian męża w pracy oraz zajęć dzieci. Dzięki temu, jak sama przyznaje, znajduje czas na wspólne chwile z najbliższymi.
Są „tradwife", które nie ograniczają się tylko do życia niczym gospodynie z lat 40. Niektóre wyposażają swoje domy w sprzęty sprzed 70 lat, gotu-ją według...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta