Trzecia śmierć koncertu
Zapatrzeni w ekran komputera, siedząc w domu, możemy wędrować wirtualnie, wybierając, których znakomitych orkiestr czy wybitnych solistów i dyrygentów chcemy posłuchać. Czy zatem pandemia zabije muzykę na żywo?
Tydzień temu w „Plusie Minusie" Marcin Kube zadał istotne pytanie: czy kiedy świat kultury będzie miał wreszcie możliwość powrotu do stanu przedpandemicznego, ów powrót będzie w ogóle możliwy? W przypadku życia muzycznego problem wydaje się szczególnie istotny. Kiedy bowiem zamknięto wszystkie filharmonie i sale koncertowe, muzycy okazali się wśród artystów najbardziej aktywni i najszybciej próbowali się odnaleźć w nowej sytuacji.
Zaczęli od solowego grania w domach i na balkonach, potem pojawiły się całkiem udane próby kameralnego muzykowania online. Obecnie internetowe życie koncertowe nabrało rozmachu i każdy z nas ma możliwość wyboru własnej wędrówki w sieci – od Krościenka nad Dunajem, gdzie do 9 maja trwa organowy festiwal online OrgaNove Horyzonty, poprzez supernowoczesny gmach Elbphilharmonie w Hamburgu, aż do Chicago, Pittsburgha czy Montrealu, gdzie zagrają dla nas najlepsze orkiestry amerykańskie.
Jeśli chodzi o koncerty symfoniczne, możemy co prawda korzystać wyłącznie z zarejestrowanych dawniej występów, ale jeśli Filharmonicy Berlińscy otworzyli swoje internetowe zasoby i oferują bezpłatny do nich dostęp (wcześniej za posłuchanie koncertu online trzeba było berlińczykom płacić), to dla każdego miłośnika muzyki jest to gratka nie lada.
Pozostaje rzecz jasna pytanie: co będzie, gdy wszystkie nagrania zostaną przez nas już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta