Wynik wyborczy mam w pompce
Nie chodzi o to, by dostać śmieszne pieniądze posła czy prostytuować się kacykom partyjnym za stołki w ministerstwach. Moją wygraną będzie zmiana mentalności społecznej - mówi Paweł Tanajno, przedsiębiorca, kandydat na prezydenta RP.
Jak było na dołku?
Tak naprawdę nie trafiłem na dołek.
Co się dzieje z tą policją? Myślałem, że się za was wzięli.
Zawieźli mnie na komisariat, ale coś tam było zepsute i nie było kogoś w nocy. Skończyło się na tym, że przez wiele godzin przetrzymywano mnie w samochodzie policyjnym. Ostatecznie stwierdzili, że będą mnie przetrzymywać w aucie.
Ile godzin?
Pięć godzin. Było zimno i nie dało się spać. Gorzej niż na dołku, bo byłem wciśnięty w takie techniczne siedzenie. Pan wie, jakie one są niewygodne?
No właśnie jeszcze nie sprawdzałem.
Takie rozkładane z boku: sztywne, proste i w kształcie literki L. Rury dookoła. To taka chińska tortura była. Potem dostałem trzy papierki, które drogówka wypisałaby w 15 minut.
I co na nich było?
Niczego nie podpisałem. Następnego dnia wywieźli mnie do Grodziska Mazowieckiego i odczytałem te dokumenty. Dostałem jakiś mandat za nielegalne zgromadzenie. To jest taka taktyka, że wożą nas jak najdalej od Warszawy (Grodzisk leży ponad 30 km od stolicy – red.) i zostawiają. Potem trzeba się z takiego Grodziska Mazowieckiego samemu wydostać.
Zrobiliście zgromadzenie w czasie epidemii, a część uczestników była bardzo agresywna. Są też poważne wątpliwości, czy aby na pewno to byli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta