Hongkong może stracić swobodę
Donald Trump odbierze przywileje, jakimi cieszył się Hongkong. Zrywa też współpracę ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO), uznając, że jest pod kontrolą Chin.
Deklaracja prezydenta USA jest reakcją na przyjęcie w czwartek przez chińskie władze ustawy, która w powszechnej opinii kończy z autonomią byłej brytyjskiej kolonii względem Pekinu.
– Zobowiązania, jakie Chiny podjęły w 1984 r. wobec Wielkiej Brytanii, były precyzyjne. Trump nie miał wyboru – mówi „Rzeczpospolitej" François Heisbourg, znany francuski politolog.
Bez specjalnego statusu przyznanego przez USA Hongkong może stracić pozycję czołowego ośrodka finansowego, przez który przechodzi dwie trzecie inwestycji zagranicznych w Chinach.
Natomiast zerwanie współpracy z WHO oznacza, zdamiem Trumpa, utratę przez genewską organizację 400 mln USD, czyli 15 proc. całego budżetu. Żaden kraj nie płacił dotąd tak dużo.