Małe jest piękne. Centra na prowincji odżywają szybciej
Spadki ruchu w galeriach handlowych w małych ośrodkach są o kilkadziesiąt procent mniejsze niż w dużych.
Od kilku lat mniejsze miasta są coraz atrakcyjniejszym celem dla deweloperów centrów handlowych przede wszystkim z uwagi na wysokie nasycenie tych rynków handlem.
Paradoksalnie ta próba szukania lokalnych nisz wypada dziś na korzyść. Po ponownym otwarciu galerii 4 maja jaskrawo widać, że w mniejszych miastach frekwencja jest zdecydowanie wyższa niż w dużych aglomeracjach. Ogółem z badania ShopperTrak Index wynika, że na koniec maja ruch w centrach handlowych był w 2020 r. niemal 40 proc. niższy niż w porównywalnym okresie 2019 r. Do ponownego otwarcia centrów 4 maja spadki wynosiły nawet ponad 80 proc. tygodniowo. Po restarcie w pierwszym tygodniu wynosiły już 60 proc. i wciąż się obniżają. W ostatnim tygodniu cały rynek miał frekwencję 47 proc. niższą niż rok wcześniej. Wyniki ciągną w dół metropolie.
W mniejszych lepiej
– W naszych 11 centrach, głównie w mniejszych miejscowościach, odwiedzalność w ostatnim tygodniu wynosiła 81 proc. w stosunku do 2019 r. Wzrost liczby klientów w porównaniu z pierwszym tygodniem po otwarciu sklepów na początku maja to ponad 15 proc. – mówi Aleksander Walczak, prezes firmy Dekada. – Tempo odradzania się ruchu klientów jest bardzo dobre, tym bardziej że występuje tzw. większa konwersja, czyli właściwie wszystkie osoby wchodzące do obiektów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta