Zmora przywrócenia do pracy nieprawomocnym wyrokiem
Nie ma jasności, czy przywrócenie do pracy oznacza nowy stosunek pracy, czy ciągłość zatrudnienia. Ten dylemat przybrał na sile, odkąd sąd może zdecydować o „przywróceniu tymczasowym".
W pierwotnej, polsko-ludowej wersji kodeksu pracy, przywrócenie do pracy było jedynym sposobem uwzględnienia roszczenia pracownika w związku z niezasadnym rozwiązaniem umowy o pracę. Do 1989 r. sąd (czy też komisja odwoławcza do spraw pracy) nie miał możliwości wydania innego orzeczenia, w tym w szczególności nie mógł zasądzić na rzecz pracownika odszkodowania. Dzisiaj takie rozwiązanie wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Z różnych przyczyn w sporach o niezasadne rozwiązanie umowy odszkodowanie stało się
raczej standardem. Wydaje się to w miarę oczywistym następstwem zasadniczej idei rynku pracy, zgodnie z którą pracodawca ma prawo doboru personelu zgodnie ze swoją wolą i swoimi potrzebami.
Pojęcie „niezasadności" rozwiązania umowy o pracę, które uruchamia roszczenia pracownika, jest jednym z najbardziej opisanych i najbardziej niejednoznacznych pojęć systemu prawa pracy. Nie będziemy go tu jednak omawiać.
W praktyce koncepcja przywrócenia do pracy ma w tle idealistyczną wizję, zgodnie z którą takie rozstrzygnięcie może zapaść w trakcie okresu wypowiedzenia, przez co zostałaby utrzymana ciągłość zatrudnienia. W praktyce taka sytuacja prawie nigdy nie ma miejsca. Nie ma się tu co zżymać na czas trwania postępowań sądowych, ponieważ obiektywnie rzecz biorąc, nawet gdyby sądy były o wiele sprawniejsze, to i tak na ogół...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta