Maseczka made in Senegal
Noszenie maseczki to dowód patriotyzmu – podkreśla prezydent Senegalu. Życie wróciło do normy, choć epidemia dopiero się rozkręca.
Za tydzień miliony Senegalczyków wyruszą na obchody najważniejszego muzułmańskiego święta, Id al-Adha (Święta Ofiar, tu zwanego Tabaski) do swoich domów rodzinnych. Opustoszeje stolica, Dakar, która jest centrum zakażeń. Idealne warunki do rozwleczenia koronawirusa po kraju. – Może być niedobrze i niebezpiecznie – mówi mi Laurence Gavron, pisarka dzieląca życie między Francję i Senegal. Z Paryża obserwuje teraz wzrost liczby zakażeń w drugiej ojczyźnie: – Wciąż jest ich dużo mniej niż w Europie – dodaje.
BLISKIE WIĘZI
– Początkowo wielu Senegalczyków, jak wielu Afrykanów, zaprzeczało istnieniu tej choroby. A niektórzy twierdzili, że to wynalazek białych i że Covid nie przetrwa tutejszych upałów. Jednak epidemiologiczna rzeczywistość dogoniła ludzi – opowiada „Rzeczpospolitej" Brahim Moussa, dziennikarz panafrykańskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta