Bezgraniczne granice w czasie pandemii
Sergiusz Najar Rządom spodobało się semaforowe jednostronne zarządzanie granicami – równie obrazowe co bez sensu.
Kilka dni po burzliwym i historycznym szczycie na posiedzeniu Rady Europejskiej można z ulgą stwierdzić, że Unia Europejska dała radę. Pomimo wielu zasadniczych sprzeczności i rozbieżności interesów potrafiła określić swoją perspektywę finansową oraz ustanowić nadzwyczajny fundusz pomocowy. Wszystko to dzieje się w okresie powrotu (?) albo – jak ktoś chce – drugiej fali pandemii, która zaczyna niepokoić obywateli wypoczywających lub pracujących w krajach UE.
Rośnie ryzyko recydywy pandemii
Niepokojące sygnały o przyroście liczby zakażonych lub nowych ogniskach lokalnych zmusiły rządzących w Wielkiej Brytanii, we Francji, w Austrii, Belgii czy Republice Czeskiej do powrotu do poprzedniego reżimu sanitarnego: maseczki, dystans społeczny, „rozrzedzenie" w lokalach gastronomicznych czy ograniczenie uczestnictwa w imprezach masowych.
Niestety, również powracają opinie o konieczności przywrócenia kontroli granicznych, testów czy wręcz wykluczenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta