Samochód dla menedżera z bardzo dużym podatkiem
Służbowego auta dla osoby bez etatu nie da się rozliczyć ryczałtem. Fiskus sporo na tym zyskuje. PRZEMYSŁAW WOJTASIK
Interpretacja ogólna ministra finansów w sprawie rozliczania służbowych samochodów wykorzystywanych do celów prywatnych nie rozwiązała problemów osób, które nie są pracownikami. Członkowie zarządów, menedżerowie, zleceniobiorcy czy działający na podstawie umowy o dzieło nadal muszą płacić astronomiczny podatek.
– Jeśli korzystają ze służbowego samochodu do celów prywatnych, trzeba im naliczyć przychód według cen rynkowych, czyli stosowanych przez wypożyczalnie aut – twierdzi Krajowa Informacja Skarbowa.
Jakie to ceny? Na przykład w Warszawie wynajem samochodu kosztuje od 1 tys. zł do ponad 20 tys. zł miesięcznie.
Przychód jak cena z wypożyczalni
– Jeśli przyjmiemy stanowisko fiskusa, to menedżer będący w drugim progu skali i korzystający prywatnie z samochodu, którego wynajem kosztuje 20 tys. zł miesięcznie, powinien zapłacić 6,4 tys. zł dodatkowego PIT. Ten podatek musi potrącić z jego wynagrodzenia płatnik, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta