Zdobywca Kremla
Stanisław Żółkiewski zapisał się w historii jako jedyny wojskowy dowódca, który zdobył Moskwę i stacjonował w niej przez dwa lata.
„Przeto nie turbuj się wasza mość, najukochańsza małżonko, Bóg czuwać będzie nad nami, a chociażbym i poległ, to ja stary i na usługi Rzeczypospolitej już niezdatny" – napisał Stanisław Żółkiewski w ostatnim liście do żony Reginy. Posłaniec, który kilkanaście dni później dotarł do magnackiej posiadłości, mógł opowiedzieć o widzianych na własne oczy męstwie i wojennym geniuszu hetmana. Gdy po raz ostatni widział go żywego, był 5 października 1620 roku. 4 tysiące polskich żołnierzy kończyło właśnie odwrót spod wsi Cecora w Mołdawii do rzeki Prut, która była granicą Rzeczypospolitej. Dwa tygodnie wcześniej, właśnie pod Cecorą, część wojsk wołoskich przeszła na stronę Turków, a skłóceni ze sobą polscy dowódcy, wbrew woli Żółkiewskiego, wydali sprzeczne rozkazy, co spowodowało chaos, panikę i w konsekwencji udany turecki atak. Wielka wyprawa wojenna, która miała ugruntować panowanie Rzeczypospolitej w Mołdawii, zamieniła się w bezładną ucieczkę.
Rozbite wojsko stanęło znowu przy Żółkiewskim. Stary hetman kazał otoczyć armię czterema rzędami wozów spiętych żelaznymi łańcuchami. Powstał w ten sposób tabor, zza którego można było bronić się przed atakami wroga. Tak skonstruowana ruchoma forteca ruszyła przez bezkresne stepy aż do polskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta