Nawet Ukraina ma lepiej
Boris Johnson miał zerwać rokowania z Unią Europejską w czwartek. Nie zerwał. Ale zawarcie umowy i tak nie powstrzyma katastrofy.
Przywódcy Unii nie przejmują się już zbytnio ultimatami brytyjskiego premiera, tak wiele ich było. Zebrani w ten czwartek i piątek w Brukseli, wcale nie szykowali się do zamknięcia rokowań o przyszłej współpracy między Królestwem i Wspólnotą, choć we wrześniu Boris Johnson zapowiedział, że po 15 października nie zamierza prowadzić negocjacji.
– Na tym szczycie nie spodziewam się przełomu – przyznał Simon Coveney, minister spraw zagranicznych, chyba najbardziej zainteresowanego porozumieniem kraju, Irlandii.
W projekcie wniosków ze spotkania, do którego dotarł Reuters, napisano, że Unia daje sobie jeszcze kilka tygodni na dokończenie rozmów i oczekuje w tym czasie „ustępstw" ze strony Wielkiej Brytanii. Mówiono o zwołaniu specjalnego szczytu UE w połowie listopada w celu zawarcia ostatecznego porozumienia.
Johnson przyznał z kolei, że w weekend „oceni", jak długo jeszcze warto prowadzić z Unią rozmowy.
Rybołówstwo najważniejsze
Czasu pozostało w każdym razie niewiele. 31 grudnia upływa okres przejściowy, w trakcie którego Zjednoczone Królestwo nie należało co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta