Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wspólnota uniku

24 października 2020 | Plus Minus

A co, jeżeli się przyzwyczaimy? Twarz drugiego człowieka już na stałe kojarzyć nam się będzie ze śmiertelnym niebezpieczeństwem. Największym dowodem miłości pozostanie trzymanie się z daleka od ukochanej osoby, a odpowiedzialności i troski o bliźnich – pozostawienie ich samym sobie, nieodwiedzanie umierających bliskich w szpitalach i hospicjach. Za modelowy wzór wspólnoty przyjmiemy – już na dobre i oficjalnie – paradygmat japońskiej samotności. Poważni i rozsądni ludzie coraz częściej wzdychają z zazdrością, patrząc na Wschód. Przecież gdybyśmy mieli takie społeczeństwo, jak oni, raz-dwa rozprawilibyśmy się z wirusem. Wynaleźli na niego szczepionkę już wiele lat temu; choć dla niepoznaki też nazwali ją wirusem.

Jednostka chorobowa o nazwie „hikikomori", co po polsku znaczy „oddzielenie". Powszechnie znana jako wirus samotności i wyobcowania. Na początku polegała tylko na unikaniu szkoły, ale z czasem mutowała. Ten, kto cierpi (tylko czy to odpowiednie słowo?) na hikikomori, izoluje się od społeczeństwa na każdy z możliwych sposobów. Nie zaprzyjaźnia się ani nie zakochuje. Rozwija tylko takie hobby, które nie wymagają od niego wychodzenia z domu. Rzecz jasna, nie spaceruje, nie chodzi do szkoły, na uczelnie ani do pracy. Jeżeli już musi nawiązać jakąś interakcję ze światem, robi to za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11796

Wydanie: 11796

Zamów abonament