Panarabskie mrzonki Kaddafiego
Zamach stanu, który ponad pół wieku temu wyniósł do władzy Muammara Kaddafiego, oznaczał wówczas ostatnią, desperacką próbę ożywienia idei panarabskiej. Narwany 27-latek nie dostrzegał jednak, że próbuje zmusić do uległości stado samotnych wilków.
Baryton Gamala Abdela Nasera hipnotyzował słuchaczy. Nie inaczej miało być 26 października 1954 roku na wiecu w Aleksandrii, gdzie przywódca egipskich Wolnych Oficerów miał zaprezentować wyniki porozumień z Brytyjczykami wyznaczających warunki ich ewakuacji z Egiptu.
Niewiele zdążył powiedzieć. Stojący w odległości zaledwie 7 metrów Mohamed Abdel Latif na widok stającego przy pulpicie – wciąż nieformalnego – przywódcy Egiptu wyszarpnął zza pazuchy rewolwer i wystrzelił w jego kierunku osiem kul. Jedna z nich dosięgła ochroniarza Nasera, ten jednak jakimś cudem nie został nawet draśnięty. Mało tego, przez harmider, jaki wybuchł w aleksandryjskiej hali, przebił się jego magiczny głos. – Bracia i siostry, zachowajcie spokój – nawoływał.
Kolejne kwestie stały się historią i z zaplanowanym wystąpieniem nie miały już wiele wspólnego. „Rodacy, moja krew płynie dla was i Egiptu. Żyję dla waszego dobra i umrę za waszą wolność i honor. Niech mnie zabiją, nie boję się tego, póki budzę w was dumę, honor i wolność. Jeśli Gamal Abdel Naser ma umrzeć, każdy z was stanie się Gamalem Abdelem Naserem. Naser wywodzi się z was i dla narodu chce poświęcić swoje życie" – perorował bohater arabskiego świata. Jak trzeźwo kwituje jego biograf Said K. Aburish: „Naser zawsze był lepszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta