Namiestnicy i królowie
Swoją nadzieję opierasz na niewiedzy. Moje oczy widzą więcej niż ty, z całą twoją mądrością dostrzegasz. Idź, próbuj uzdrawiać umarłych. Idź i walcz. Wszystko daremne". Wojska Saurona stały już u bram miasta, a był to dopiero jeden z palców potęgi, jaka powstała na Wschodzie. Wojna o pierścień dobiegała końca, a jej wynik był więcej niż przesądzony.
Dialog między Denethorem a Gandalfem Białym, w którym z jednej strony padały oskarżenia o naiwność, a z drugiej – pychę i rozpacz, odbywa się codziennie w każdym z nas. Genialna, jak zawsze u Tolkiena, jest tu klarowność podziału ról. Denethor to ten poinformowany, Gandalf – mądry. Ten pierwszy widzi dokładnie każdy splot sieci oplatającej Śródziemie, każdą zdradę i słabość, którymi nakarmiło się zło. Drugi z kolei tę wolną, znajdującą się w każdej, nawet najgęstszej sieci, przestrzeń przepuszczającą powietrze i światło.
Wszystko też dlatego, że Denethor nie był królem, ale tylko namiestnikiem Gondoru. Nieważne, ile wieków trwały rządy jego dynastii, każdy z jej członków i tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta