Pomiędzy życiem a śmiercią
Przy ograniczonych racjach żywności jedynym ratunkiem dla zamkniętych w getcie ludzi było wyprzedawanie posiadanego dobytku, a także czarny rynek i przemyt towarów z tzw. strony aryjskiej, zwany potocznie szmuglem. Bez niego nie dałoby się przetrwać za murem.
Mury coraz bardziej zakrywają horyzont i zaciemniają mi obraz, aż wreszcie wszystko, ludzie, domy, ulice, pojazdy, sklepy – przemienia się i zlewa w mury
Stanisław Różycki, „To jest getto", „Archiwum Ringelbluma", t. 33
Metalowa furtka uchyla się bezgłośnie. Wchodzę pod masywny strop. Szerokie przejście prowadzi mnie na niewielkie podwórko między domami. Jest bardzo jasne, a mimo to podświadomie czuję czający się w jego zakamarkach mrok. Jest on nie tyle wokół mnie, ile we mnie. To cień historii tego miejsca. Ruszam dalej. Ulica Sienna 55, idę na spotkanie z... murem, jednym z ostatnich reliktów getta warszawskiego. Mur przy Siennej to niewielki fragment dawnej granicy getta, która oddzieliła od reszty miasta i jego mieszkańców niemal pół miliona ludzi. Zgromadzono tu tych, których łączyło jedynie żydowskie pochodzenie. Nie liczyły się różnice, takie jak poglądy polityczne, status społeczny, stosunek do wiary. Żydowskość, którą jedni na różne sposoby pielęgnowali, a dla drugich nie miała znaczenia, stała się ich wspólnym przekleństwem i wyrokiem śmierci.
Panowie, niewolnicy, pasożyty
Zakładanie gett było konsekwencją nazistowskiej doktryny głoszącej, że ludy nordycko-germańskie, tzw. Aryjczycy, są najlepszą z ras, stworzoną do kierowania innymi. Przywódca III Rzeszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta