Na wszelki wypadek nie chodzę sam na spacery
Łukaszence pozostał nie więcej niż rok. Nie ma już przyjaciół na świecie. Chiny nie będą go wspierać, Kreml już dawno się nim rozczarował. Znalazł się w ślepym zaułku. Będzie pewnie próbował wymyślić sobie jakąś nową funkcję państwową, by nadal utrzymać ster władzy. Nie powinniśmy się poddawać, a tym bardziej akceptować narzucanych przez reżim pseudoreform. Trzeba walczyć - mówi Sciapan Puciła, bloger, desydent białoruski mieszkający w Warszawie.
Plus Minus: Założone przez pana kanały internetowe NEXTA i NEXTA Live w komunikatorze Telegram przyczyniły się do nagłośnienia białoruskich protestów. Pierwszy kanał obserwuje ponad 840 tys. ludzi, drugi więcej niż 1,7 mln internautów. To potężne audytorium. Jak pan ocenia rolę sieci w trwającej od sierpniowych wyborów prezydenckich rewolucji na Białorusi?
Rewolucja trwa dłużej, bo już w maju zaczęły się pierwsze łańcuchy solidarności i pierwsze konfrontacje, gdy ogłoszono termin wyborów. Pamiętamy, jak po kraju jeździł Siarhiej Cichanouski (białoruski bloger aresztowany 31 maja, mąż Swiatłany Cichanouskiej – red.) i gromadził tłumy ludzi. Nasze kanały w Telegramie stały się jednymi z najpopularniejszych mediów w kraju. Nie mamy jakiejś redakcyjnej polityki i nie musimy stosować się do ograniczeń narzucanych przez białoruskie prawo. Ludzie mogą swobodnie otrzymywać informacje bez cenzury i dzielić się nimi za pośrednictwem naszym kanałów. Dla nas liczy się wyłącznie prawda, nic więcej. Staramy się weryfikować informacje przed publikacją. Jesteśmy wolnym medium i właśnie dlatego władze tak dużą wagę przywiązują do naszej działalności. Najpierw uznano nasze kanały za ekstremistyczne, następnie rozpoczęto sprawę karną i wysłano do Polski wniosek o ekstradycję mnie oraz byłego redaktora NEXTA (niezależnego białoruskiego dziennikarza Romana Protasiewicza – red.). Staliśmy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta