Zabójcza mgła
Kataklizm z 1952 r., zwany czasem wielką londyńską mgłą, tym się różni od innych tragedii, że nadszedł i minął bez wielkiego rozgłosu. Nie było medialnej histerii ani społecznych protestów. Dramat ujawnił się tygodnie później, po zsumowaniu danych szpitali, rejestru zgonów i raportów ubezpieczalni.
Ciepły prąd atlantycki niczym wielki kaloryfer chroni Anglię przed chłodem kontynentalnej zimy. Bywa jednak, że wyż znad Europy dotrze za Kanał Angielski – właśnie dlatego w 1952 r. przełom listopada i grudnia był nadzwyczajnie zimny i śnieżny. Wyjątkowy ziąb utrzymał się przez kilka tygodni, paleniska zużywały więc znacznie więcej opału, choć efekt rzadko sprostał oczekiwaniom. Domy ogrzewano węglem najniższej jakości, ale nie był to wynik skąpstwa ani wyboru.
Prawie osiem lat po zwycięstwie w II wojnie światowej Wielka Brytania wciąż nie wyszła z gospodarczej zapaści. Widać to było zwłaszcza w Londynie, gdzie jeszcze straszyły wypalone ruiny, budowlane prowizorki i schrony przeciwlotnicze. Z powodu niedoboru żywności i wysokich cen na miejskich klombach nadal uprawiano warzywa, jak podczas wojny. Poza chlebem rząd utrzymał reglamentację podstawowych produktów spożywczych, w tym mięsa i masła, a nawet herbaty i czekolady. Rynek słodyczy załamał się zaraz po uwolnieniu w 1949 r., dlatego czym prędzej wrócono do kartek.
Reglamentacja nie ominęła także opału, chociaż Anglia stała na węglu, a wydobycie biło rekordy. Jednak by sprostać potrzebom budżetu, rząd całą gospodarkę przestawił na eksport. Cały wysokowydajny węgiel antracytowy płynął za granicę, dla konsumentów zaś zostały przydziałowe ochłapy z najmniej kalorycznego, za to zasiarczonego urobku, który wytwarzał więcej kopciu niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta