Sto lat na poboczu
ROBERT PRZYBYLSKI Polska w przemyśle samochodowym wiecznie goni za konkurencją. Obecnie to już trzecia epoka, w której podchodzimy do własnej produkcji aut. Poprzednio sukcesów nie było. Czy elektryczna Izera to zmieni?
Jeśli wierzyć rządowi Mateusza Morawieckiego, otworzyło się wyjątkowe okienko pozwalające nam wejść do gry na rynku producentów samochodów. Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, który wskazał już Jaworzno jako miejsce, w którym od 2024 r. spółka Electromobility Poland (EMP) ma wytwarzać elektryczne auta pod marką Izera, argumentuje, że pojawienie się nowych technologii jest szansą na rynkowe przetasowania. Tak było w przypadku odrzutowych silników, gdy do konkurencji włączył się z sukcesem General Electric, a odpadł potężny Wright, tak było z telefonami komórkowymi, gdy pojawiły się smartfony Apple'a, a zniknęła Nokia. Teraz taką rewolucją jest zastępowanie napędu spalinowego elektrycznym.
Minister zapewnia, że ma „pełną świadomość skali trudności, z jaką trzeba będzie się zmierzyć na każdym etapie rozwoju przedsięwzięcia". Mimo to jest przekonany, że warto, bo motoryzacja pociągnie za sobą rozwój techniczny rodzimych firm i własnych rozwiązań technologicznych. – Kreowanie popytu na nowoczesne usługi oraz technologie czy transformacja regionów powinny być rolą państwa – uważa. Wskazuje także na zaangażowanie rządów w pomoc dla branży motoryzacyjnej: 100 mld euro przeznaczone w ostatnich latach przez Niemcy dla rodzimych koncernów i podobny wielkością pakiet ratunkowy dla firm z Detroit, przygotowany przez rząd USA.
Politycy noszą na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta