Filmowcy uniewinnieni
Statek, z którego ekipa filmowała, trzeba traktować jak terytorium Niemiec.
Sąd rejonowy orzeka, że prawo międzynarodowe ma wyższą rangę niż narodowe, które zakazuje podwodnej działalności wokół miejsca katastrofy.
Wyrok jest ciekawy. Po raz pierwszy bowiem sonduje ustawę o ochronie obszaru spoczynku ofiar katastrofy promu Estonia sprzed 26 lat. Jest też wysoce prawdopodobne, że będzie składana apelacja, z najwyższą instancją włącznie. Werdykt dotyczy szwedzkiej ekipy filmowej pracującej dla norweskiej spółki na niemieckim statku.
Według aktu oskarżenia sądu w Göteborgu dwaj mężczyźni zanurzyli przy wraku w wodach Bałtyku robot filmujący strefę pochówku ofiar katastrofy promu „Estonia" na wysokości zamieszkanej i najbardziej wysuniętej na południe fińskiej wyspy Utö. Prom zatonął 28 września 1994 r. w ciągu niespełna godziny w drodze z Tallina do Sztokholmu i przyczyny katastrofy, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta