Jesteśmy tu na minutę
Pat Metheny o albumie „Road to the Sun", Chicku Corei i o tym, że nie może się doczekać ranka, by zacząć grać.
Tytuł nowego albumu „Road to the Sun", jak i suity „Four Path of Light" rozświetla mroczny czas pandemii, taki był zamysł?
Dla mnie dobry tytuł to taki, w którym słuchacz otrzymuje pewne wyobrażenie o nastroju lub duchu utworu muzycznego, nie ograniczając go zbytnio do jednej rzeczy. Lubię mieć tytuł, który jest na tyle otwarty, że ludzie mogą napisać do niego własną historię.
Pandemia sprzyjała pracy nad nowymi kompozycjami?
Przebywanie w pokoju nawet 12 godzin dziennie (głównie) w samotności, gdy pracuję nad muzyką, jest moim ulubionym zajęciem. Ten okres sprzyja skupieniu się na sobie i pozwala mi zrozumieć, dlaczego ludzie lubią życie w samotności. Wstaję wcześnie między 4 a 5 rano. Mam troje dzieci, więc godziny przed 7 rano są naprawdę cenne, dając mi niezakłócony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta