Orbán odszedł po węgiersku
Premier Węgier wycofał swoją partię Fidesz z grupy europejskiej chadecji w Parlamencie Europejskim. Teraz droga do sojuszu z PiS jest otwarta.
Po latach wykorzystywania Europejskiej Partii Ludowej jako polisy ubezpieczeniowej przeciw sankcjom grożącym za łamanie unijnych zasad i wartości Viktor Orbán zdecydował o opuszczeniu grupy chadecji w Parlamencie Europejskim. Nie miał wyjścia: w środę rano przegłosowano zmiany w regulaminie grupy, które pozwoliłyby na zawieszenie Fidesz, co Orbán uznał już za zbyt ciężką obrazę.
Do ostatniej chwili walczył i w sobotę, po zapowiedzi głosowania nad zmianą regulaminu, wysłał list, w którym zagroził wyjściem z EPL. Miał nadzieję, że tym sprowokuje do obrony swoich dotychczasowych sojuszników z niektórych państw Europy Środkowo-Wschodniej, jak Rumunii czy Słowenii, ale także z dużych zachodnich delegacji, do tej pory go wspierających – Francji, Hiszpanii, Włoch, a także częściowo Niemiec.
Le Pen czy Kaczyński?
– Od listu Orbána dyskusja stała się bardziej polityczna niż proceduralna i zmusiła nas do odpowiedzi na trzy pytania....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta