Szwecja rozlicza się z covidu
Po drugiej stronie Bałtyku zaczynają się rozrachunki z nietypową metodą walki z pandemią koronawirusa.
Szwecja miała zawsze stoickie podejście do covidu i nigdy nie wprowadziła lockdownu. Gospodarczo przechodzi kryzys lepiej niż wiele innych krajów europejskich. W ubiegłym roku PKB spadł o 2,8 proc., wiele mniej, niż zakładał Instytut Koniunktury.
Ale kraj ma wielokrotnie więcej zakażeń niż skandynawscy sąsiedzi. I nieporównanie więcej ofiar śmiertelnych (1352 na milion; a w Finlandii 159, w Norwegii 129). Ostatnio notuje też wysoki wzrost zachorowań.
Rządowy epidemiolog, gwiazda mediów Anders Tegnell, jest teraz oskarżany, że jesienią w czasie drugiej fali ignorował zagrożenie, lekkomyślnie interpretował dane o szerzeniu się wirusa. – Gdybyśmy krzyczeli: „Wilk! wilk!", to może by było inaczej, ale tego nie wiemy – tłumaczy.