Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

9 maja

15 maja 2021 | Plus Minus | Irena Lasota

To ciekawa rocznica. Z jednej strony 9 maja jest największym świętem w Rosji, obchodzonym ostatnio jako „wielkie zwycięstwo Władimira Putina nad Niemcami hitlerowskimi", jak zauważył ktoś złośliwie. Z drugiej strony kraje, do których w latach 1944–1945 wkroczyła Armia Czerwona, coraz mniej lubią zwracać uwagę na to, że był to koniec wojny. Bo dla Europejczyków był to jednak, czy się chce, czy nie, koniec II wojny światowej (nawet jeśli jedni upierali się przy 9, a inni przy 8 maja). To, co nastąpiło potem, było różne w różnych krajach i komunizm wkraczał tam w odmiennym tempie i z odmienną siłą.

Wielu ludzi wciąż ma ambiwalentny stosunek do tej rocznicy i często politycznie zakłócone emocje. Czasami mam wrażenie, że pokolenia bardziej oddalone od 1945 roku z większą łatwością mówią, że jedna okupacja zastąpiła drugą i nic się właściwie do 1989 roku tak naprawdę nie zmieniło. Ciekawe, że taka interpretacja jest na rękę nie tylko historykom udowadniającym, że przez 70 lat nie tylko Polska nie była swobodna, ale i Polacy jako indywidua i grupy byli pod taką samą okupacją i pod Niemcami, i pod Sowietami, których utożsamia się z komunistami. Ta właśnie interpretacja jest też, w pokrętny sposób, na rękę tak zwanym postkomunistom, Lewicy i – mówiąc skrótowo – największym beneficjentom PRL. W tej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11962

Wydanie: 11962

Zamów abonament