Demokracja i co dalej?
Stopniowo wyczerpują się kulturowe fundamenty, na których zbudowany był gmach zachodnich demokracji. Kiedy rozprasza się demos, powstaje pytanie o to, czy oraz kiedy pojawi się koncepcja polityczna, która będzie w inny sposób gwarantować wolność i autonomię jednostek.
W ostatnich latach – a zjawisko to przyspieszyło jeszcze z powodu epidemii koronawirusa – obserwować możemy coraz większe problemy, jakie przeżywa pojęcie postępu. I to rozumianego na wielu polach. Jeszcze w latach 90. XX wieku dominował optymizm i wiara, że uda nam się zbudować lepsze, mądrzejsze i bardziej otwarte społeczeństwa. Sprzymierzeńcem miała być globalizacja, rozwijające się nowe technologie, a przede wszystkim internet. Dzięki nim miał nastąpić niepowstrzymany wzrost bogactwa, inteligencji, wiedzy, a także umacnianie demokracji. Wierzyliśmy, że będziemy coraz bardziej równi i wolni.
Ten powszechnie obowiązujący optymizm zaczął się kruszyć na początku XXI wieku. Atak terrorystyczny na World Trade Center 9 września 2001 r. był pierwszym sygnałem ostrzegawczym – od tego czasu stopniowo zamiast wolności wybierać będziemy bezpieczeństwo. Wzmagały to później kolejne zamachy terrorystyczne czy fale uchodźców szturmujących mury państw zachodnich. Ciosem dla wiary w postęp był także kryzys ekonomiczny z lat 2007–2009, bo młode pokolenie uzmysłowiło sobie, że wcale nie musi być bogatsze od swych rodziców, choć taką obietnicę rynek składał kolejnym generacjom wychowywanym na Zachodzie po II wojnie światowej. Kupowaliśmy kolejne urządzenia elektroniczne, samochody, sprzęty domowe i dopiero potem uzmysłowiliśmy sobie, że bez zmiany trybu życia za kilka dekad zniszczymy naszą planetę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta