Ekipa Tuska nie czuła spraw społecznych
Dziś uważam, że Tusk jest takim rasowym Kaszubem, który wypływa w morze i ciągle szuka nowych łowisk, jest odkrywcą - mówi Jan Rulewski, były senator klubu PO.
Plus Minus: Donald Tusk wrócił do polskiej polityki. Wrócił na serio i z przytupem. Jak pan się zapatruje na jego wejście do politycznej gry?
Po mojej stronie entuzjazmu nie było z tej racji, że jestem już tylko obserwatorem, ewentualnie komentatorem polityki. Pozostaję obok głównego nurtu. Ale moje osobiste odczucia nie mają większego znaczenia, bo na celowniku jest Polska. Krótko mówiąc, uważam ten powrót za bardzo dobry znak dla Polski.
Dlaczego?
Z kilku powodów. Po pierwsze, potrzebna jest nam równowaga między panoszącym się obozem rządzącym a opozycją. Ten obóz władzy kłania się komuś z opozycji – a to Pawłowi Kukizowi, a to Włodzimierzowi Czarzastemu, tylko jeszcze Platformie się nie pokłonił. Ale przewaga rządzących była ogromna, a teraz, dzięki Donaldowi Tuskowi, pojawiła się szansa na równowagę. Mam nadzieję, że Tusk będzie hamulcem dla zapędów autorytarnych, a nawet dyktatorskich. Po drugie, na naszą scenę polityczną powraca człowiek, który poznał politykę światową, a przede wszystkim europejską. A moim zdaniem Unia Europejska jest dla Polski kontraktem tysiąclecia. Nawet premier Mateusz Morawiecki przyznaje, że nigdy jeszcze Polska nie uzyskała tak wielkich pieniędzy z Unii Europejskiej jak obecnie. Tusk jest gwarantem, że ten kontrakt będzie podtrzymywany i realizowany....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta