Piłsudczyk z własnym zdaniem
Gustaw Orlicz-Dreszer widział bolączki systemu pomajowego i je krytykował. Uważał jednak, że są sprawy ważniejsze, czyli naprawa państwa i budowa spójnej polityki gospodarczej i społecznej – o zmarłym tragicznie 85 lat temu jednym z najważniejszych generałów II Rzeczypospolitej opowiada Andrzejowi Brzezieckiemu historyk dr hab. Przemysław Olstowski, Instytut historii PAN.
Plus Minus: Złe warunki pogodowe, pilot, mimo ostrzeżeń, schodzi za nisko... 16 lipca 1936 r. w katastrofie lotniczej zginął gen. Gustaw Orlicz-Dreszer, druga osoba w polskim wojsku.
Dreszer leciał z Grudziądza do Gdyni, jednak samolot, zamiast lądować w Rumi, skierował się nad morze – prawdopodobnie generał chciał powitać swą drugą żonę Elwirę wracającą z USA transatlantykiem MS „Piłsudski". Może chciał zamachać skrzydłami, może zrzucić bukiet kwiatów. Niestety ostrzeżenia co do złych warunków, które wcześniej otrzymał pilot, się potwierdziły. RWD9 wpadł do morza jakieś 1000 metrów od brzegu. Zginęli generał, pilot samolotu kpt. Aleksander Łagiewski oraz podpułkownik dypl. Stefan Loth, pierwszy oficer w sztabie Dreszera. January Grzędziński napisał: „Było w tym jakieś fatum: szef Ligi Morskiej i generał lotnik w jednej osobie nie mógł chyba znaleźć bardziej symbolicznej śmierci". Zginął jeden z najzdolniejszych polskich wyższych dowódców wojskowych tamtego czasu, jeden z inspektorów armii, a od tygodnia inspektor obrony powietrznej państwa. Można powiedzieć, że wtedy już druga osoba w wojsku po Śmigłym. Przy tym dużej klasy działacz społeczny
i państwowy, m.in. prezes Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Kolonialnej.
Jego śmierć od razu wzbudziła pytania.
W materiale badającej ten wypadek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta