Prawda o inflacji
RPP powinna starać się sprowadzić inflację do 2,5 proc. w horyzoncie projekcji. Tylko wtedy w razie szoków jest szansa na utrzymanie dynamiki inflacji w przedziale wahań.
Z liczbami można zrobić wszystko. Można je dodawać, odejmować, mnożyć czy dzielić. Można je też podnosić do potęgi 12, jeśli ma to sens. Ekonomiczny, a nie matematyczny. Bo w ekonomii, w odróżnieniu od matematyki, liczby mają interpretację.
Mój kolega z Rady Polityki Pieniężnej prof. Jerzy Żyżyński wzywał w artykule „Jak to jest z tą inflacją" opublikowanym w „Rzeczpospolitej" z 22.07.2021 r. „tych, którzy apelują, by bank centralny zwiększał stopy procentowe", aby nie kierować się „tym, co działo się rok temu". Ponieważ jestem jedną z tych osób, które popierały wnioski o podwyżkę stóp procentowych w czasie obecnej kadencji RPP, chciałbym wyjaśnić, dlaczego ja patrzę na procesy inflacyjne w Polsce w inny sposób.
Jak powstaje wskaźnik CPI
Jak wiemy, procesy cenowe bada GUS, który raz w miesiącu publikuje wartość wskaźnika CPI dla przyjętego koszyka towarów i usług. Koszyk ten powstaje na podstawie wyników badania wydatków ok. 38 tys. rodzin w całej Polsce i jest ogłaszany w marcu każdego roku. Składa się z 12 grup, które obejmują 1400 towarów i usług notowanych przez ankieterów GUS raz w miesiącu w 35 tys. punktach sprzedaży w całej Polsce: w sklepach, na targowiskach, w restauracjach, hotelach czy w internecie. Warzywa i owoce są notowane dwa razy w miesiącu, a ceny paliwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta