Polskie winnice i znikający śnieg
Andrzej Barański był w latach 80. w opozycji, ale nie rzucał w ZOMO kamieniami. Dziedzic tradycji słynnej przedwojennej spółki Herbewo trafił pod skrzydła Mirka Dzielskiego, założyciela i guru krakowskiego środowiska wolnorynkowego. Był początkującym biznesmenem i z taką tożsamością stał się w połowie lat 80. jednym z założycieli Krakowskiego Towarzystwa Przemysłowego. Odbudowa polskiego kapitalizmu – to była jego ówczesna idée fixe.
30 lat później, po tym jak odzyskał rodzinną spółkę i uruchomił kilka innych firm, ma już zupełnie inną pasję. To winiarstwo, całkiem nowe wyzwanie. Nie tylko pochłaniające bez reszty, jak mówi, ale też dające nie mniej satysfakcji niż sukces w biznesie. Winnic ma kilka. Najmniejsza, raptem 20 krzaczków, lokuje się w samym sercu Krakowa, przy ulicy Karmelickiej. Najwyżej położona – w pienińskim Czorsztynie. Ale ta koronna, odnotowana w „Małopolskim szlaku winnym", mieści się w wiosce Gaj nieopodal Mogilan. To już, jak na polskie warunki, spora uprawa, ponad 2 tysiące krzaczków różnych odmian. Do tego spora piwniczka i sala do testowania wina.
Barański produkuje pod szyldem Gajus wyłącznie wina musujące, zarówno białe, jak i czerwone. Wytwarza je starą metodą pierwotnej fermentacji w butelce, tak jak robiono szampana 300 lat temu. Są z kilku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta