Kaszubski „separatyzm”
Pierwsze zderzenie z nową Polską było dla Kaszubów przykre i bolesne. Okazało się, że nadal dla wielu pozostają Niemcami, nawet jeśli deklarują swoją polskość. Niby wiadome było, że zmuszano ich do stawania się obywatelami Rzeszy, niby wszystko zostało wyjaśnione, ale niesmak pozostał. Na kolejne lata.
Niesmak czuć było przez dekady trwania tak zwanej komuny. Zderzenie Kaszubów z nową polityczną rzeczywistością to był dramatyczny moment wkroczenia Armii Czerwonej. I chodzi tu zarówno o gwałty, grabieże, morderstwa, jak i o masowe wywózki mieszkańców Pomorza na wschód (szacuje się, że w 1945 roku wywieziono w głąb Związku Radzieckiego około czterdziestu tysięcy mieszkańców Pomorza). Wkrótce miało nastąpić kolejne upokorzenie, tym razem ze strony nowej polskiej władzy ludowej. Tak zwana rehabilitacja osób, które wpisały się na Niemiecką Listę Narodowościową, zaczęła się w kwietniu 1945 roku i trwała do roku 1948. Ostatnie przepisy kończące ten proces weszły w życie w roku 1950.
Prawo regulujące sposoby „uznawania" mieszkańców Pomorza za Polaków było kilkukrotnie nowelizowane. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ówcześni prawodawcy nie bardzo rozumieli pomorską specyfikę i gubili się w gąszczu błędów, które sami popełniali.
Co do zasady – każdy, kto wpisał się na Niemiecką Listę Narodowościową, musiał teraz udowodnić, że został do tego przymuszony i że w latach 1939–1945 nie wykazywał proniemieckiej postawy oraz nie szkodził Polakom. W innym przypadku musiał liczyć się z koniecznością wysiedlenia z Polski lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta