Wdzięk dyktatury
Bardzo lubię polemiki. Niestety, w Polsce zazwyczaj tygodniki, z których większość ma określony profil, głoszą własne poglądy na swoich łamach, streszczając – mniej lub bardziej trafnie – poglądy głoszone na innych łamach, z którymi się nie zgadzają. Myślę, że poza nielicznymi badaczami i maniakami (często w tej samej osobie) mało kto kupuje i czyta pisma z różnych stron barykady. Na szczęście pisuję felietony w tygodniku, co do którego nikt nie ma jasnego zdania, czy jest za czy przeciw, czy stoi okrakiem, czy jest okazem symetryzmu, czy jeszcze gorzej – obiektywizmu. Mogę więc nie zgodzić się z tezami Carlosa Alonso Zaldivara, sformułowanymi tydzień temu na tych łamach w wywiadzie zatytułowanym „Kuba nie jest państwem upadłym".
Zaldivar jest od ponad 30 lat zawodowym dyplomatą, doradzał różnym (socjalistycznym) rządom w Hiszpanii i był na placówkach w sześciu krajach, w tym był przez cztery lata ambasadorem Królestwa Hiszpanii na Kubie. Pominę w tej polemice jego poglądy na temat Chin (ustrój bardziej konfucjański niż komunistyczny), Korei Północnej (której system bierze się ze zdziwienia, że po II wojnie światowej nie podzielono Japonii tak jak Niemiec) czy Wietnamu (w którym po śmierci Ho Chi Minha zmiany są właściwie niezauważalne). Zaldivar dzieli dyktatorów na złych, takich jak Hitler czy Franco, i całkiem dobrych, jak na przykład Napoleon czy Fidel Castro, którzy mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta