Sukces z zaświatów
Lasse Hallström, twórca „Co gryzie Gilberta Grape'a" i „Czekolady", w filmie „Hilma" opowiada o szwedzkiej prekursorce abstrakcjonizmu, której obrazy czekały kilka dekad, by świat je poznał.
Hilma af Klint zainteresowała mnie z dwóch powodów – mówi mi w rozmowie, którą prowadzimy na Zoomie, Lasse Hallström. – Była pierwszą artystką, która malowała abstrakcje, ale uważała, że publiczność nie jest gotowa na ich przyjęcie. To niezwykle ciekawa historia. Poza tym ona namiętnie brała udział w seansach spirytystycznych, a mnie ostatnio interesuje wszystko, co ma charakter duchowy, spirytualny. Tematy związane z życiem po śmierci, reinkarnacją, ludzką świadomością.
W 2018 roku wystawa af Klint w nowojorskim Muzeum Guggenheima stała się sensacją. Żadna inna ekspozycja w 60-letniej historii tej placówki nie cieszyła się taką popularnością i tak wysoką frekwencją. Krytycy pisali wręcz, że trzeba zmienić podręczniki do nauki historii sztuki. Okazało się bowiem, że szwedzka malarka zaczęła tworzyć abstrakcję w 1906 roku – kilka lat przed Wassilym Kandinskym, Pietem Mondrianem, Kazimierzem Malewiczem. Tyle że w swoim testamencie zapisała, iż jej obrazy można pokazać publicznie dopiero 20 lat po jej śmierci. A zmarła 21 października 1944 roku, pięć dni przed swoimi 82. urodzinami.
Prekursorka abstrakcjonizmu
Urodziła się 26 października 1862 roku w Szwecji, na zamku Karlberg, w gminie Solna. Jej ojciec był oficerem marynarki, któremu król nadał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta