A co z prawami i wolnościami?
Nie ma zagrożeń, których przeciwdziałaniu miałby służyć stan wyjątkowy. Rodzi to skojarzenia, że celem działań jest wyłączenie kontroli publicznej.
Decyzja o wprowadzeniu na obszarze przygranicznym we wschodniej części kraju stanu wyjątkowego wywołuje sprzeczne reakcje. Nie znamy wszystkich okoliczności branych pod uwagę przez organy posiadające kompetencje do rozstrzygania, jednak zakres informacji podanych do publicznej wiadomości musi wywoływać zdumienie. Wskazanie „stanu na granicy" jako syntetycznego określenia okoliczności uzasadniających ten nadzwyczajny sposób postępowania trudno uznać za realizację ustawowego i konstytucyjnego obowiązku przedstawienia opinii publicznej informacji o zaistnieniu podstaw do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Nie sposób także przyjąć, że enigmatyczne sformułowanie wyjaśni komukolwiek, co przesądza, iż stosowane dotychczas z dużą dozą determinacji środki zaradcze okazały się niewystarczające. Problem zasadności wprowadzenia stanu wyjątkowego w rozumieniu konstytucyjnym pojawia się w przestrzeni publicznej po raz kolejny w stosunkowo krótkim czasie.
Najpierw przedmiotem sporów była kwestia wprowadzania stanu klęski w związku z pandemią Covid-19. Przedstawiciele władzy z uporem godnym lepszej sprawy przekonywali, że okoliczności związane z zapobieganiem i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta