Złoty złapał mocną zadyszkę
Po udanym minionym tygodniu zakończonym efektownym umocnieniem polska waluta zanotowała znaczące spadki. Kluczową rolę odegrały słowa prezesa NBP.
Nowy tydzień złoty rozpoczął od znaczącego osłabienia względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono nawet prawie 4,53 zł za euro i nieco ponad 3,81 zł za dolara.
Ubiegłotygodniowy wystrzał inflacji do najwyższego poziomu od 20 lat sprawił, że wzrosły oczekiwania związane z podwyżką stóp procentowych, zakładające, że na taki ruch RPP może zdecydować się już w najbliższych miesiącach. Wygląda jednak na to, że inwestorzy i tym razem się przeliczyli. Ostatnie wypowiedzi szefa NBP nie zwiastują bowiem przełomu w kwestii nastawienia do stóp procentowych. Mimo presji inflacyjnej dał po raz kolejny do zrozumienia, że w obecnych warunkach rozpoczęcie zacieśniania polityki pieniężnej nie wchodzi w grę. Priorytetem dla niego pozostaje podtrzymanie ożywienia gospodarczego. To oddala w czasie perspektywę podwyżek stóp. Polska waluta napotkała więc poważną przeszkodę na drodze do dalszego umocnienia.