To tylko początek cenowych szaleństw
We wrześniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł o 5,9 proc. rok do roku. Wkrótce inflacja dojdzie do 7 proc.
Z tak wysoką inflacją mieliśmy poprzednio do czynienia na przełomie 2000 i 2001 r. Wówczas przekraczała nawet 11 proc. Teraz tak szybki wzrost cen jest mało prawdopodobny, ale ekonomiści nie mają też wątpliwości, że na 6 proc. się nie skończy.
Pod koniec tego albo na początku przyszłego roku inflacja prawdopodobnie przebije 7 proc. rok do roku i choć w kolejnych miesiącach powinna już hamować, to średnio w 2022 r. będzie nawet wyższa niż w tym. W ocenie ekonomistów z PKO BP wyniesie nawet 5,5 proc. po 4,7 proc. w tym roku.
Kolejne podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, które również są przez ekonomistów oczekiwane, mogą zapobiec utrwaleniu się inflacji w 2023 r., ale nie będą w stanie jej obniżyć w najbliższym czasie. Ceny windują bowiem głównie drożejące surowce oraz zaburzenia w łańcuchach dostaw.