Lata 90. to był dziki wschód
Oczekuję od historyka, że weźmie odpowiedzialność za próbę opowiedzenia rzeczywistości. Że wskaże, co jest ważne, a co nie jest. Badacze coraz częściej nie chcą nikogo urazić, próbują każdemu oddać pokłon. No, przepraszam, ale nie jest tak, że wszyscy byli najważniejsi - mówi historyk dr Michał Przeperski.
Plus Minus: Jak 35-letni badacz bawi się podczas wielkich rocznic historii PRL, jak np. 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego?
Same obchody, gale czy marsze są raczej nie dla mnie, ale to zawsze dobra okazja do zorganizowania konferencji naukowej. To mobilizuje nas, historyków, żebyśmy spojrzeli na dane wydarzenie na nowo. I z wiekiem widzę w tym coraz większy sens.
Ale czy na tych wszystkich konferencjach i panelach powiedziano tym razem coś innego niż te pięć czy dziesięć lat temu?
No, oczywiście są granice tego, co można nowego powiedzieć. Ale przy okazji takich rocznic nie tylko dorzucamy cegiełki do tego wspólnego gmachu historiograficznego, lecz też otłukujemy jego ścianki i sprawdzamy, czy tynk się trzyma. Czy rzeczywiście tezy postawione 20 lat temu przetrwały próbę czasu. I to mnie autentycznie kręci.
I co nie przetrwało takiej próby czasu?
Dobrym przykładem jest dla mnie problem uwłaszczenia nomenklatury. W początkach XXI wieku, na skutek m.in. książek Jadwigi Staniszkis i Andrzeja Zybertowicza, mówiło się, że to był bardzo istotny proces, który miał ogromny wpływ na rzeczywistość III RP. Ale jak teraz z perspektywy 30 lat spojrzymy na liczby, które opowiadają nam o tym uwłaszczeniu, to widzimy, że owszem, miało ono miejsce tu i ówdzie, lecz na pewno nie było tak masowym i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
